Kiedyś nie lubiłam gier planszowych. Chyba dlatego, że jako dziecko w nie nie grałam. To praca w szkole zmieniła moje podejście. Najpierw więc grałam z musu, bo dzieci chciały, potem z chęcią a nawet z dużą przyjemnością. Można powiedzieć, że kocham to tak samo, jak moi uczniowie. Bo to i zabawne i pożyteczne... Tak się niby bawić, ale jednocześnie uczyć. Ale może przejdę do konkretu. Kilka lat temu kupiłam grę planszową w języku angielskim. Nigdy nie myślałam, że mnie zainspiruje do utworzenia swojej własnej, w dużym powiększeniu. Oryginał, który moi uczniowie uwielbiają, wygląda tak: Ten właśnie oryginał wykorzystałam już dwukrotnie. Pierwszy raz na konkursie gminnym. Wtedy wykonałam grę w wersji papierowej, a pytania dotyczyły kultury i historii Wielkiej Brytanii. Drugą grę stworzyłam na użytek wewnątrzszkolny. Rywalizować miały trzy klasy, więc wersja papierowa nie wchodziła w grę. Pola ...