Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Więc chodź pomaluj mój świat ...🌈🌸🌞🌼🌻🍀🌹🌷

Obraz
Angielski na świeżym powietrzu? Proszę bardzo. Tu akurat z moim synem, ale przecież obok każdej szkoły znajdzie się kawałek chodnika. A wiosna tuż tuż... Nie tylko w kalendarzu, ale również ta prawdziwa 🌸🌻🌼🍀☀🌈⛅🌞

Ja mam... kto ma... czyli kiedy moja kolej?

Obraz
I have got... who has got...? to zabawa, którą można użyć właściwie do wszystkiego. Również do nauki godzin. Wystarczy komputer i kolorowe kartki. Moja gra jest już gotowa na spotkanie z uczniami🔔 Bawić można się w małych grupach albo całą klasą. Grający muszą usłyszeć godzinę, którą mają na swojej karcie a następnie wywołać za pomocą pytania "Who has...?" kolejne osoby. Powstaje w ten sposób godzinowy łańcuszek. Gra pozwala więc ćwiczyć słuchanie, ale przede wszystkim zmusza do mówienia. A przecież o to chodzi nam najbardziej 🙂

Magiczna tablica 🌌🎆👀

Obraz
Zostało wam 5 minut do końca zajęć i nie bardzo wiecie, jak je zapełnić? Macie nieoczekiwane zastępstwo? Chcecie w ciekawy sposób zrobić powtórkę słownictwa? Można się pobawić w magiczną tablicę. Uczniowie podają angielskie słowa (z konkretnego zakresu tematycznego lub po prostu wszystko, co im wpadnie do głowy). My zapisujemy je na tablicy. Gdy mamy więcej czasu do wykorzystania, możemy pozwolić pisać dzieciom. Ja mam do dyspozycji zwykłą tablicę i kredę, ale kolorowe pisaki byłyby jeszcze lepsze. Co dalej? Uczniowie zapamiętują wyrazy na tablicy i zamykają oczy. My zmazujemy jeden wyraz i ... What is missing? Można grać indywidualnie lub z podziałem na grupy. Jedna i druga wersja jest sprawdzona.

Lapbook ratuje sytuację 😏

Obraz
Indywidualizacja zajęć to sztampowe hasło wszelkich poradników metodycznych. Jako nauczyciel wiem, że może nie niemożliwe, ale na pewno trudne do zrealizowania. Grupy zróżnicowane pod względem poziomu znajomości języka i tempa pracy. Uczniowie różni pod względem emocjonalnym, o rozmaitym temperamencie. Klasy niejednokrotnie przepełnione. I tu przyszedł mi dzisiaj z pomocą mój lapboook. A właściwie nie mój tylko moich uczniów, bo jak już wspominałam, każdy w klasie trzeciej taką "książkę na kolana" posiada. Zadanie indywidualne dla jednych kończy się po pięciu a dla innych po 30 minutach. Ci, którzy pracę ukończyli jako pierwsi, wyciągnęli swoje lapbooki i dawaj powtarzać słownictwo. Poprzez zabawę oczywiście. A co najlepsze, to oni wpadli na ten pomysł.👍😊🙆👏👌

Easter hunt

Obraz
Polowanie na wielkanocne jajka okazało się ciekawym pomysłem na przedświąteczne lekcje angielskiego. W plastikowe, kolorowe jajka włożyłam angielskie łamańce językowe (tzw. tongue twisters). Uczniowie chowali takie pisanki sobie nawzajem i naprowadzali na nie używając wcześniej wypisanych zwrotów. Znalezienie jajka oznaczało "łamanie języka". Mimo to wszyscy chcieli się bawić 😝

Zwycięskie lapbooki 👏

Obraz
I znowu o lapbooku. Właściwie tylko poniekąd, bo dzięki niemu stałam się posiadaczką takiej oto małej angielskiej książeczki. Mogę nawet powiedzieć, że ją wygrałam w konkursie na najlepszą grę do nauki języka angielskiego. Pochwaliłam się lapbookami moich uczniów, więc to jest także ich nagroda. Dlatego przyniosłam im ją na zajęcia i każdy dostał swój egzemplarz. Wprawdzie czarno-biały, ale dzieci jak to dzieci... z malowaniem sobie zawsze poradzą 😄👍👌👏

Lapbook czyli książka na kolana

Obraz
Lekcje podręcznikowe bywają nudne. Bo wyglądają zawsze tak samo. Bo nie niosą z sobą niczego nowego. Oprócz wiedzy oczywiście, ale jak wiadomo to dla dzieci nie jest najważniejsze. Mimo pięknych, kolorowych obrazków, podręcznik pozostaje podręcznikiem. A lapbook... no cóż, to jest zupełnie inna historia. Ale może od początku... Co to jest ten lapbook? To po prostu teczka, w której dzieciaki chowają swoje skarby. Zaczyna się od dekorowania okładki. Mają przy tym ogromny fun i duże pole do popisu. I trwa to całą lekcję... albo i dłużej. Ale nie jest to czas stracony. Po pierwsze dlatego, że rozwijamy w dzieciach kreatywność, a to jest wartość naddana. Po drugie, możemy z tego zrobić lekcję kulturoznawczą i opowiedzieć uczniom o zabytkach i symbolach Wielkiej Brytanii. I jakie piękne okładki mogą być tego efektem...  A co jest w środku? Jak już powiedziałam SKARBY 😍 Czyli na przykład papierowe gry, piosenki, wierszyki, kolorowe karteczki i zrobione przez dzieci małe książeczki. Zbier...

Czy to jeszcze polski, czy może już angielski?

Obraz
Historia tej gry zaczęła się w przedszkolu mojego syna. Dostał ją na Dzień Dziecka albo w paczce na święta. Rewelacja, pomyślałam. Memo lubię w każdej postaci. A to przecież nie jest takie zwykłe memo, tylko z opozycjami. Jako że oprócz języka angielskiego prowadzę też zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, grę zabrałam do pracy. I dopiero tam mnie olśniło. Przecież to nie są żadne opozycje, tylko oppositions. To już nie polski, tylko angielski. Bo wcale nie trzeba wydawać dużych pieniędzy na gry angielskojęzyczne. Wystarczy zajrzeć do pokoju dzieci albo choćby na strych, żeby znaleźć pomoce, które mogą służyć do nauki języka. Właśnie tak, jak moje memo... a właściwie mojego syna 😄😄😄

Gra w kolory

Obraz
Dziś z zerówką przygotowywaliśmy kolorowe bingo. Na kolorowych stołach kolorowe plansze... kolorowy zawrót głowy. Za tydzień gramy👏

Refleksje po szkoleniu

Obraz
Szkolenia bywają ciekawe i na pewno są potrzebne. To, na którym byłam, właśnie do takich należy. Po dwóch dniach jestem wyczerpana i nie wiem, jak się nazywam. Ale, co ważniejsze, jestem też naładowana taką ilością pozytywnej energii i  pomysłów, że jeden mały człowiek tego wszystkiego z pewnością nie pomieści. Podzielę się więc tym z moimi uczniami. A uwierzcie mi, że jest co testować. No więc ... Let's play grammar! 😄👏👌👍